Sztywne granice zakazu konkurencji

0

W umowie lojalnościowej można zabraniać podejmowania działalności konkurencyjnej lub świadczenia pracy na rzecz konkurencyjnego podmiotu. Nie wolno w niej natomiast zakazać posiadania udziałów czy akcji w spółce kapitałowej.

Firmy narzucające zakaz konkurencji po zakończeniu stosunku pracy najchętniej objęłyby nim zakaz wszystkiego, łącznie z przechodzeniem obok firmy prowadzącej działalność konkurencyjną. Do zakazu konkurencji często bywa wpisywany zakaz posiadania (własności) i wykonywania praw z udziałów lub akcji w spółkach prowadzących działalność konkurencyjną.

Charakter kontraktu

Przypomnijmy na wszelki wypadek, że umowy o zakazie konkurencji po zakończeniu stosunku pracy zawierane są zwykle w jednoznacznie korzystnej sytuacji psychologicznej z punktu widzenia pracodawców. Każdy pracownik, zwłaszcza menedżer, podejmując pracę kieruje się w bardzo dużym stopniu wizją lojalności wobec nowego pracodawcy, skoro zamierza mu oddać pewien fragment swojego życia. Natomiast punkt w czasie, w którym zacznie działać umowa o zakazie, wydaje się w momencie zawierania umowy o pracę niezwykle odległy. Z tego powodu menedżer jest skłonny podpisać nawet taki zakaz, którego na horyzoncie chwilowo nie widać.
Wbrew jednak fałszywym przypuszczeniom, umowy o zakazie konkurencji nie są poddane zasadzie swobody umów i nadal należą do raczej sztywnej domeny prawa pracy. Sformułowany wprost zakaz posiadania udziałów (akcji) w spółce kapitałowej z wysokim prawdopodobieństwem będzie, moim zdaniem, uznany przez sąd – w razie sporu – za nielegalny.

Działalność lub praca

Wynika to zasadniczo wprost z przepisów kodeksu pracy. Art. 101[2] k.p. regulujący zakaz po ustaniu stosunku pracy każe stosować odpowiednio art. 101[1] k.p., który odnosi się do zakazu dotyczącego aktualnie trwającego stosunku pracy. Ten przepis mówi zaś o prowadzeniu działalności konkurencyjnej lub świadczeniu pracy w ramach stosunku pracy lub na innej podstawie. W każdym więc przypadku mowa tu o „działalności” lub „świadczeniu pracy”. Ten zapis wyznacza sztywną granicę dopuszczalnego zakazu konkurencji po ustaniu stosunku pracy.
Sąd Najwyższy, o ile wiem, nie wypowiedział się wprost w kwestii związanej z dopuszczalnością zakazywania posiadania udziałów lub akcji w ramach zakazu konkurencji. Wystarczająco jednoznacznie powiedział jednak, iż przepisy art. 101[2] w związku z art. 101[1] k.p. mają charakter bezwzględnie obowiązujący. To oznacza, że każdy zakaz wychodzący poza „działalność” lub „pracę” na rzecz podmiotu bezpośrednio konkurencyjnego będzie nieważny. Takie stanowisko SN wprost wyraził w wyroku z 9 lipca 2014 r. w sprawie I PK 325/13.

W interpretacji tego przepisu firmom powinni pomóc prawnicy, ponieważ konstrukcje tego rodzaju zawierają psychologiczną pułapkę, w którą „normalni” ludzie (czyli nie-prawnicy) mogą łatwo dać się złapać. Z jednej bowiem strony przepisy zawierają opisowe i nieostre (lub wręcz legalnie niezdefiniowane) pojęcia jak „działalność” i „praca”. Z drugiej zaraz za nimi pojawia się najdalej idąca sankcja prawna nieważności postanowień umowy, czyli właśnie sankcja ostra.

Z punktu widzenia przytoczonego stanowiska, które na gruncie obrony wolności zatrudnienia wydaje się oczywiste, pracodawcy powinni przyjąć do wiadomości do najmniej dwie rzeczy. Po pierwsze, że formułowanie dowolnych zakazów konkurencji – nawet za zgodą strony kontraktu – jest bez znaczenia, jeżeli umowa będzie wykraczać poza zakres wyznaczony przez kodeks pracy. Po drugie, że z punktu widzenia zakazu konkurencji bez znaczenia jest także zakaz posiadania własności czy akcji (czyli jak to się mówi w nowo-anglo-polszczyźnie – nierelewantny). Zapisy takie, jeśli się pojawią, będą jedynie źródłem fałszywej świadomości, która powoduje, że umowa jest bardzo dobra do momentu, kiedy staje się naprawdę potrzebna.

Udostępnij

O autorze

Zostaw Odpowiedź