Grupy ludzkie o całkiem niejasnej tożsamości, związane tylko i wyłącznie oporem wobec nurtu przeważającego, w zrozumiały sposób poszukują kultowych bohaterów. Takim miał być i może nadal jest Novak Djokovic dla antyszczepionkowców. Łatwo zwrócić uwagę, rzecz jasna, że Djokovic wywodzi się ze sfery cywilizacyjnej niekoniecznie przodującej w nauce i wiedzy, czyli z szeroko rozumianej Słowiańszczyzny (na ogół deprecjonowanej przez centra światowej cywilizacji), nie mniej jednak, ponieważ Djokovic ma mnóstwo kasy, więc w domniemany sposób zaliczono go do Zachodu, co oznacza, że nadaje się na cult hero antyszczepionkowców. Sam w sobie pomysł, że komuś zmienia się świadomość lub mądrość z powodu zapisów na koncie jest cokolwiek naiwny.
Jako przedstawiciel drugiej strony szukam raczej bohaterów zbiorowych, w postaci zdrowych i praworządnych systemów prawnych, które realizują interes społeczny w trybie jednoznacznej misji. Bo po to one są.
#Djokovic
0
Udostępnij