Rzecz jest interesująca przede wszystkim dla kibiców piłkarskich, ale ma też drugie, całkiem głębokie dno dla tych, którzy interesują się po prostu sensem globalnych rozwiązań prawnych. Otóż szwajcarskie Ministerstwo Sprawiedliwości poinformowało dwie centrale piłkarskie, #UEFA i #FIFA, iż nie mają prawa nakładać sankcji na kluby, które podjęły próbę zmiany systemu rozgrywek piłkarskich, znanych jako Superliga. Głównym argumentem było zakwestionowanie praktyk monopolistycznych organizacji piłkarskich.
Otóż to. Każdy, lub wielu z tych, którzy mieli do czynienia choćby z UEFA ten wie, że jest to arogancka, w pewnym ważnym sensie zdemoralizowana, wszechwładna organizacja, która robi co chce. Łącznie z narzucaniem swojej woli rządom, tak jak to było w przypadku obrony #PZPNu. A przecież, jest to prywatna firma prawa szwajcarskiego, nie mająca żadnego rządowego czy państwowego umocowania. A może nawet – prawnego umocowania.
Parę razy występowałem przed organami jurysdykcyjnymi UEFA. Bezwzględne poczucie władzy, sposób traktowania zwłaszcza klubu z drugorzędnej futobolowo Polski były, nie waham się tego powiedzieć, upokarzające. I na pewno nie mające nic wspólnego z europejskimi standardami prawnymi i sądowymi.
UEFA to monopol, klasyczny monopol. Kibice go akceptują, bo lubią oglądać mecze. Ale – starałem się to opowiedzieć w postaci żartu – gdybyśmy dzisiaj ze szwagrem założyli UEFA-2, to nikt by nam tego nie zabronił. Pod warunkiem, że mielibyśmy parę wolnych miliardów na zachętę dla klubów.
#JPMorgan miał parę wolnych miliardów. #Ceferin, prezes UEFA jest ze Słowenii, więc może nie wszystko jest dla niego jasne. Superligi można nie lubić, ale nie ma żadnych podstaw by „karać” kluby które nie akceptują monopolu i mają własną koncepcję grania w piłkę. Karać – pod pretekstem naruszania wewnętrznych reguł UEFA, których jedynym celem jest zachowanie monopolu. To jest trochę tak, jakby Orlen karał BP za budowanie stacji benzynowych.
Tego chcemy w Europie?