Autorytarni przywódcy różnej maści zawsze uwielbiali posługiwać się prawnikami w sprzedawaniu swoich autorytarnych decyzji. Oni nie lubili prawników i generalnie pomiatali nimi, uważali ich za zło i przeszkodę. Nie mniej owi autorytarni przywódcy uważali, że wiedzą, co zrobić, żeby to, co robią, wyglądało na przyzwoite. Do tego mieli zawsze swoich prawników.
Ponieważ jednak ten, kto notorycznie posługuje się nieprawdą nie może wiedzieć, kiedy coś wygląda na prawdę a kiedy wygląda na jawne oszustwo. Traci rozeznanie. Z tego powodu autorytarny przywódca nie wie zatem, że posługując się prawnikami, którzy nie są żadnymi prawnikami, posługując się sądem, który nie jest żadnym sądem obnaża się bardziej, niż gdyby swój autorytarny plan zrealizował sam.
Wskutek czego rzeczy wyglądają jeszcze nędzniej, a i tak wszyscy wiedzą, kto to wszystko obmyślił.