Autor: Michał Tomczak

I am a lawyer with thirty years of experience, in my first professional life I was a journalist. But in my every life I am most attracted to curiosity, discovering new lands, and secondly - convincing people to do what is wise, good or beautiful. I will also let myself be convinced of these three things.

0

Euro i sens życia

Dla wykonywania zawodu prawnika niewiele jest równie istotnych parametrów zewnętrznych, jak poczucie racjonalnego sensu tego,…

0

Różny staż pracy uzasadnia różne pensje

Artykuł Michała Tomczaka w dzienniku Rzeczpospolita z dnia 23 czerwca 2022 roku (dodatek: Kadry i Płace).

Zróżnicowanie wynagrodzeń w związku z okresem zatrudnienia nie stanowi klasycznego unijnego kryterium dyskryminacyjnego. Chyba że jest powiązane z wiekiem pracowników.

Proszę czytać dalej.

0

Kryterium wieku nie zawsze przesądza o dyskryminacji

Artykuł Michała Tomczaka w dzienniku Rzeczpospolita z dnia 19 maja 2022 roku (dodatek: Kadry i Płace).

Zasada niedyskryminacji ze względu na wiek może doznawać ograniczenia przez krajowe przepisy. Musi jednak istnieć do tego racjonalne uzasadnienie wynikające np. z polityki zatrudnienia, rynku pracy czy kształcenia zawodowego.

Proszę czytać dalej.

0

Ogólne zasady Wspólnoty trzeba respektować

Artykuł Michała Tomczaka w dzienniku Rzeczpospolita z dnia 12 maja 2022 roku (dodatek: Kadry i Płace).

Dyskryminacja w europejskiej odsłonie] Prawnicy kancelarii Tomczak & Partnerzy Spółka Adwokacka analizują orzecznictwo Europejskiego Trybunału Praw Człowieka i Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawach o dyskryminację i linię, jaka się z niego wyłania.

Proszę czytać dalej.

0

Niepełnosprawny kolejarz

Artykuł Michała Tomczaka w dzienniku Rzeczpospolita z dnia 17 marca 2022 roku (dodatek: Kadry i Płace).

Zakres ochrony niepełnosprawnego zależy od możliwości firmy
Niepełnosprawność stanowi autonomiczne pojęcie prawa europejskiego. Państwa UE nie mogą ograniczyć wewnętrznymi przepisami unijnego rozumienia przyczyn, które wskazują na dyskryminację z tego powodu.

Proszę czytać dalej.

0

Mykoła Riabczuk i ja

Mam poczucie, że niewiele wiem o współczesnej Ukrainie. Miałem, jak wielu z nas, moment przebudzenia w związku z Euromajdanem, ale potem jak sądzę, ta historia się cokolwiek zablokowała w wewnętrznych sporach na Ukrainie. Kontakty z Ukraińcami żyjącymi w Polsce nie były dla mnie dostateczną motywacją, żeby tę wiedzą poszerzyć, co najwyżej zawsze pytałem i pytam, skąd pochodzą, żeby zobaczyć tę emigracyjną mapę Ukrainy. Dopiero zdarzenia związane z rosyjską agresją i ten niezwykły duch ukraiński elit skłonił mnie do podjęcia tematu.

Linkedin

0

Szczurze manewry

ak zwany Trybunał Konstytucyjny nie mógł znaleźć lepszego czyli gorszego momentu na wydawanie wyroków zaprzeczających europejskim wartościom, które koniec końców są przedmiotem tej wojny, która toczy się w sąsiednim kraju. To jest takie drobne wsparcie dla Putina. Tak jak wklejenie klauzul bezkarnościowych do ustawy o pomocy Ukrainie tak i ten wyrok jest wyrazem szczurzej praktyki, jeżeli mogę tak powiedzieć, bez urazy dla zaprzyjaźnionych szczurów. Mianowicie wiemy, że na zlecenie Kaczyńskiego mamy do wykonania paskudztwo, więc zróbmy to przy jak najmniejszym rozgłosie. A prawda, jest taka że te szczurze manewry (szczury przepraszam, bo je w gruncie rzeczy lubię) istotnie, wobec wojny cywilizacji, wobec śmierci i zniszczeń dotykających zaprzyjaźnionego narodu, są mniej widoczne. Ale przez to, jak sądzę, jeszcze bardziej obrzydliwe.

Linkedin

0

Wolność jest w naszych głowach

Felieton w tamtych czasach był naszą czytanką wolności. Felieton bowiem jest na tyle subiektywny i często niejednoznaczny, że ani polityczny dysponent ani cenzura nie były gotowe to wyłapywania każdej aluzji czy ideologicznej nieczystości.
Dla nastolatka czy dwudziestokilkulatka – inteligenta, żyjącego w tamtych mrocznych czasach Komuny najważniejszym miejscem poszukiwań wolności była ostatnia strona “Polityki”.

Linkedin

0

Tylko polskie utwory

Prześledzenie wszystkich zmian dotyczących art. 15 ust. 2 ustawy o radiofonii i telewizji mogłoby być fascynującym tematem do refleksji na temat zmieniających się postaw większości politycznej w Polsce. Jak opisać sens tych zmian – które za każdym razem ograniczają swobodę nadawania polskich nadawców prywatnych? Czy tu chodzi o swoisty imperializm kulturowy, czy też może wiarę, że polski słuchacz da się wytresować jak małpa i po stu odsłuchaniach w zupełności przejdzie na słuchanie Zenka Martyniuka zamiast Leonarda Cohena albo Boba Dylana? Wiadomo, sądząc po programie telewizji publicznej, że takie myślenie w sferze przekazu politycznego jest bliskie obecnym ludziom rządzącym w Polsce, więc wykluczyć nie sposób, że taka „idea” za takimi propozycjami istnieje.

Proszę czytać dalej.