Odbudowa Pałacu Saskiego

0

Komentarz Michała Tomczaka dla dziennika Rzeczpospolita.

Ustawy takie jak ta można oceniać z dwóch niezależnych perspektyw. Jedną z nich jest czysto prawnicza perspektywa związana z celem, jaki wyznaczono ustawie. Ustawy są bowiem po to, by możliwie najskuteczniej realizować uzgodniony cel społeczny. Czasem jednak nie sposób jest zignorować perspektywy wcześniejszej w kolejności, a mianowicie perspektywy społecznego sensu ustawy i wszystkich jej konsekwencji.

Patrząc na rzecz z tej pierwszej perspektywy – specustawa pałacowa powiela większość rozwiązań zawartych w innych specustawach, których jest już sporo. Specustawy stanowią same w sobie surową ocenę całego systemu prawnego, w którym żyjemy, bo gdyby system państwowej i samorządowej administracji, to specustawy nie byłyby potrzebne. Mają one bowiem to do siebie, że uchylają znaczną część gwarancji w które system wyposaża właścicieli nieruchomości na których realizowane są inwestycje oraz właścicieli  nieruchomości sąsiednich i inne podmioty zainteresowane.

Ustawa pałacowa idzie dalej w tych uproszczeniach i ograniczeniach – mówiąc wprost, narusza istotne gwarancje obywatelskie właścicieli, dzierżawców i osób roszczących prawa do nieruchomości. Co większa jednak – ustawa odbiera wszelkie prawa gospodarzowi terenu, czyli miastu stołecznemu Warszawa. Można przyjąć, że planowana ustawa uchyla istotne rozwiązania systemu podziału władzy między Państwo i samorząd terytorialny. Konstytucyjnie istnieje domniemanie kompetencji samorządu terytorialnego w odniesieniu do zadań publicznych. Szczegółowy podział kompetencji między organami regulują ustawy. Ustawy zwykłe jednak w tym zakresie mają charakter quasi-konstytucyjny, a ustawa pałacowa narusza ten porządek. W żadnym państwie konstytucja nie może uregulować szczegółowo zakresu zwykłych ustaw, ale wyznacza tego podziału zasadniczy sens.  

Wróćmy więc na koniec do drugiej, choć wcześniejszej perspektywy. Specustawy na ogół uzyskały społeczne przyzwolenie, ponieważ realizowały oczywiście słuszny, czy wręcz niezbędny cel społeczny. Euro 2012, autostrady, linie przesyłowe, lotniska. W ostatnich latach pojawiają się specustawy, o których trudniej byłoby to powiedzieć. W tym przypadku mamy do czynienia z niezwykle kosztownym projektem, budzącym powszechne wątpliwości, między innymi wielu mieszkańców Warszawy. Nikt nie uzgodnił funkcji i przeznaczenia Pałacu Saskiego i Pałacu Bruhla. Budynek nie istnieje od ponad 75 lat i miejsce, w którym stał, tworzy coś w rodzaju nowej rzeczywistości, która niekoniecznie jest mniej istotna, niż ta sprzed 75 lat. Wygląda to tak, jakby chodziło o coś w rodzaju pomnika  potęgi i chwały obecnej władzy i jej przywódców. W tym przypadku narzędzia prawne należy zatem oceniać przez pryzmat niejasnego, społecznie nieuzgodnionego celu przedsięwzięcia. Projekt dotyczy historycznego budynku ale musi być oceniany w kontekście współczesnego sporu o kształt demokracji w Polsce.

Udostępnij

O autorze

I am a lawyer with thirty years of experience, in my first professional life I was a journalist. But in my every life I am most attracted to curiosity, discovering new lands, and secondly - convincing people to do what is wise, good or beautiful. I will also let myself be convinced of these three things.

Zostaw Odpowiedź